Kaptur na głowę, plecak- wieczorny spacer po mieście. W głowie natłok myśli: o sztuce, przestrzeni, o mnie, o tobie, o nas. Bałagan zaczyna się porządkować/ krystalizować/ przekształcać w jedną myśl:
- Może potraktować przestrzeń publiczną, jako ciągle rodzące się/ przekształcające działanie kulturalne, niczym spektakl teatralny, albo niemożliwy do skończenia obraz ?
Podwójna rola: -twórca; - bohater.
Ciężka gra niczym wojna- rebeliant/ partyzant ponad kamerami/ szujami/ psami.
Cel- dać trochę wsparcia, nadziei, refleksji, przyjemności.
Przystanek na ławeczce, szkicownik, ołówek, parę kredek, w głowie koncepcja.
Szybki szkic -róża, kwiat cieszący oko, albo raniący do krwi. Piękny symbol miłości, nadziei.
* Pora urzeczywistnić szkic. Tchnąc trochę życia w bezkształtny kloc gliny !
*Zamiast zalewać siebie co weekend, lepiej poćwiczyć, zrobić formę. Lać na negatyw, wyciągając pozytyw!
* Pędzel/ farba- kolorem życie w szare kafle pchamy!
* Niczym finezyjny kot, drapieżny szczur, sprytny lis- kroczymy i wlepiamy!